Mamy tego już naprawdę dość! Dzisiaj z rana otrzymaliśmy zgłoszenie od przejętego Pana który w pobliżu jego posesji w Świerklanach zauważył bardzo słabą, młodą sarenkę. Sarenka ma złamaną nóżkę. Prawdopodobnie w tym stanie błąkała się od dłuższego czasu. Skrajnie wyczerpana zbliżyła się do posesji, ukryła pod plandeką i pewnie czekała na śmierć…Informujemy osobę zgłaszającą o obowiązujących procedurach w przypadku znalezienia rannego, dzikiego zwierzęcia. No i się zaczyna…jak zwykle Policja odmawia pomocy.. zgłaszający usłyszał, że to nie należy do ich obowiązków.Kolejny telefon… nadleśnictwo. Także odmawia..bo rzekomo nie ich teren. I tutaj wyczerpały się możliwości. Czyli sarenka miała po prostu “zdechnąć” samotnie na mrozie, ze złamaną nóżką.?A więc… wsiedliśmy w samochód.Obraz który zastaliśmy był naprawdę rozrywający serce…
Mała, zrezygnowana, skrajnie wyczerpana i wychłodzona sarenka częściowo schowana pod plastikową plandeką. Nigdy nie zapomnimy jej oczu. Patrzały na nas jakby prosząc o pomoc. Drżała z wyziębienia. Ze strachu.Delikatnie zabezpieczamy ją kocem…i do ciepłego auta. Dziewczynka była bardzo grzeczna. Nie stawiała oporu. Jakby wiedziała, że to już koniec jej męki. Malutka jest już w ciepełku pod opieką Pana Jacka z Leśnego pogotowia. Czekamy na informacje jaki jest stan jej zdrowia.Jesteśmy po raz kolejny rozgoryczeni , wściekli brakiem rozwiązań, empatii i ogólną znieczulicą poniektórych służb!! Jako Pet Patrol nie jesteśmy od zabezpieczania i leczenia dzikich zwierząt. Nie posiadamy specjalistycznego sprzętu do odławiania. W takich przypadkach podpisane są umowy, opłacane instytucje. TAK…NIBY!W tym przypadku po raz kolejny przejmujemy pełne koszta leczenia sarenki.Będziemy Wam ogromnie wdzięczni jeśli wesprzecie BAMBI grosikiem ( takie dostała imię) Trzymajmy kciuki żeby dziewczynka szybko wyzdrowiała. Ogromne podziękowania dla Pana który zgłosił nam sytuację i ograniczył możliwość ucieczki sarence . Bardzo nam to ułatwiło zabezpieczenie zwierzaczka!