Menu Zamknij

Kruszek za tęczowym mostem…

Kruszek trafił do nas w stanie krytycznym. Był malutki, lało się z niego. Test na panleukopenie wyszedł niejednoznaczny, dlatego profilaktycznie otrzymał surowice. Jego leczenie trwało długo. Niestety tak to często bywa u takich maluszków, kiedy są pozbawione opieki matki. W końcu Kruszek powolutku zaczął robić postępy. Wrócił ogromny apetyt, a co za tym idzie, ta malutka kulka nieszczęścia wyrosła w krótkim czasie na ślicznego i psotnego kociaka. Niestety ku zaskoczeniu wszystkich zdrowie kociaka nagle znacznie się pogorszyło, dla młodego kotka być może było to już zbyt wiele… Kruszek za Tęczowym Mostem na zawsze w naszych sercach.

Udostępnij: